Fed dał sygnał. Podniósł stopę, która nie ma obecnie żadnego znaczenia dla gospodarki. Dotyczy tylko banków, a banki posiadają obecnie znaczną nadpłynność.
W przeszłości, wraz z rozpędzaniem się gospodarki podnoszono stopy procentowe, aby nie dopuścić do przegrzania. Zjawisko to jest tak oczywiste, że nikt chyba nie wyobraża sobie hossy bez regularnego podnoszenia stóp. Tak jest na całym świecie i nigdy nie będzie inaczej.
Jednak obecna decyzja jest trochę dziwna. Nie ma żadnego znaczenia gospodarczego i jest nieuzasadniona niczym. Oznacza tylko ostrzeżenie przed wybujałymi decyzjami kredytowymi klientów.
Jednocześnie jest to oficjalne urzędowe ogłoszenie, że mamy koniec kryzysu i wtórnej fali nie będzie. Rynek jednak reaguje zawsze negatywnie na podnoszenie stóp,co jest normalne, gdyż w pierwszych 2 latach hossy na rynku z reguły mamy prawie samych niedźwiedzi oczekujących na dalsze spadki.
Trzeba podsumować reakcję rynku na wydarzenia, które miały miejsce od 20 stycznia. Wig20 został zdołowany przez 4 duże firmy, które spadły w ciągu 2 sesji 4 i 5 lutego o 10-13%. Podaż jednak szybko się zakończyła. Wczoraj mieliśmy dalsze próby dołowania przez banki, których indeks indeks spadł o 1% przy wzrostowym rynku. Na fiksingu zrzucono znacznie prawie wszyskie większe spółki, których wpływ na indeks jest duży. Zupełnie inaczej wygląda sytuacja techniczna sW80 i mW40. Nie wykonały żadnej próby wybicia z horyzontu i nawet w przypadku złego zachowania się indeksu największych spółek, można oczekiwać, że średnie i małe wybiją się w górę. W momentach spadków następował zdecydowany spadek obrotów.
Nie ma korelacji między zachowaniem Wig20, oraz indeksami branżowymi.
WigDevel po wzroście o 213 % koryguje się od października według własnej ścieżki.
WigPaliwa wzrósł zaledwie 74% i też idzie swoją drogą. WigSpoż wzrósł o 159% ciągnięty głównie przez spółki ukraińskie. Bardzo słabo zachowuje się budownictwo, którego indeks do szczytu wzrósł o 57%. W budownictwie występuje z reguły znaczne opóźnienie w stosunku do ogólnej koniunktury. Rozwój zaczyna się, gdy ogólna atmosfera sugeruje, że stajemy się zamożniejsi. Dodatkowo, oprócz ogólnego spadku zamówień w budownictwie mamy wstrzymanie prac budowlanych z powodu ostrej zimy. Słabe wyniki za pierwszy kwartał będą dopiero w maju. Tymczasem wczoraj mieliśmy próby wybicia niektórych firm budowlanych. Nie wiadomo czy to tendencja, czy falstart. Jednak po ogłoszeniu słabych wyników za I kw można oczekiwać rajdu w górę. Jedna z najgorszych firm budowlanych, która ma skumulowane zyski za ostatnie 5 lat w wysokości 83 mln zł, jest wyceniana przez rynek na 75 mln zł. Dlatego kurs jest na samym dnie.
Indeks banków po wzroście o 158% od dna koryguje się i jest znacznie skorelowany z Wig20, gdyż ma na niego decydujący wpływ.
Indeks Wig20 skupia w sobie procentowo najwięcej firm, które przeżywają stagnację, lub będą notować spadek przychodów, lub czeka je upadłość.Prócz tego jest jedna kuriozalna spółka, której najwyższą powinnością jest tanie dostarczanie gazu dla ludności, nawet gdy będzie musiała do niego dopłacać, z czego będą wszyscy zadowoleni. Szczególnie politycy.
Są też rodzynki. Jednak rozwoju nie szuka się w Wig20, co widać po indeksach giełdowych.
Najważniejsze jest jednak rozwarstwienie rynku, rozwarstwienie branż, gdyż to potwierdza trend wzrostowy.
Analitycy jak jeden mówią inaczej, ale taka jest ich dola.
Pozdr
topol2
sobota, 20 lutego 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Zastrzeżenie
Treści zawarte w blogu są wyłącznie wyrazem osobistych poglądów autorów i w żadnym wypadku nie mogą być odebrane w kategorii rekomendacji w rozumieniu przepisów Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 r. w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, lub ich emitentów (Dz. U. z 2005 r. Nr 206, poz. 1715).
Jednocześnie wyrażamy pogląd, iż każda inwestycja winna być oparta o wizję inwestora. Inwestowanie bez takiej wizji naraża na otrzymanie kopa od rynku.
Jednocześnie wyrażamy pogląd, iż każda inwestycja winna być oparta o wizję inwestora. Inwestowanie bez takiej wizji naraża na otrzymanie kopa od rynku.
Bardzo ciekawe
OdpowiedzUsuńAnalitycy mówią to co widzą na wykresach. Indeks rośnie - krzyczą że będzie rosło i rosło, rozpoczynają się spadki krzyczą że będzie spadać i spadać.
OdpowiedzUsuńAczkolwiek twój optymizm jest niczym nieuzasadniony - proponuję spojrzeć szeroko na spółki wchodzące w skład mWig lub Swig których wpływ na indeks jest marginalny. Spółki te po zaliczeniu maksimów w okresie lipiec - wrzesień ubiegłego roku weszły w fazę spadków które w niektórych przypadkach zmiotły już prawie 70% tych początków "hossy".
Co dziwne żaden indeks takich spadków nie zanotował - Mwig i Swig pozostają na swoich wysokich poziomach - dziwne, nieprawdaż?
Jest zatem coś niepokojącego w tym co się dzieje na giełdzie, za duzo ludzi juz uwierzyło że: kryzys sie skończył, na giełdy wraca hossa a to co teraz widzimy jest tylko korektą ostatnich wzrostów. Ja za bardziej prawdopodobny uważam wariant że ta korekta którą teraz widzimy to początek nowej fali spadkowej. O tym jaki będzie miała kształt i co przyniesie dowiemy się później. Aczkolwiek jeżeli mam rację to po spadku w okolice 1900-2100 pkt powinien się rozpocząć szaleńczy marsz w górę - bardzo dynamiczny i bardzo krótkotrwały. Potem gdy publika już napcha kieszenie akcjami indeks niespodziewanie zawróci. I nikt wówczas nie będzie potrafił wytłumaczyć dlaczego spada choć powinno rosnąć :)
PS.
Negatywne dywergencje wskaźników na AT to nie fikcja - to ostrzeżenie.
Hossa, to wielka machina. Napływ kapitału jest ciągły i widoczny. Jeszcze kilkanaście dni temu wszyscy byli w panice i na pewno nie mają papierów. Również fundusze trochę wyrzyciły papierów. Ja nie jestem optymistą. W maju 2007 wszyscy zarzucali mi, że jestem totalnym pesymistą. Są ludzie, którzy z reguły wchodzą na rynek blisko szczytu i wtedy przychodzą się pytać. Niedawno dzwoniłem do jednego z nich, że najwyższy czas już wejść. Powiedział-nie, bo musi spaść do 1000.
OdpowiedzUsuń