sobota, 27 lutego 2010

Załamanie oczekiwań?

Mieliśmy ostatnio następną próbę dołowania rynku. Niewiara we wzrosty nadal jest ogromna. Jednak jest popyt. Popyt, który opisałem parę miesięcy temu w poście "Jaki czynnik najważniejszy" jest na posterunku przy każdej próbie zdołowania rynku. Jednocześnie doświadczyliśmy nowego zjawiska które nigdy dotąd nie występowało na naszym rynku. Krótkiemu kryzysowi na rynku akcji towarzyszyło silne umocnienie naszej waluty.

sobota, 20 lutego 2010

Jest już kierunek

Fed dał sygnał. Podniósł stopę, która nie ma obecnie żadnego znaczenia dla gospodarki. Dotyczy tylko banków, a banki posiadają obecnie znaczną nadpłynność.
W przeszłości, wraz z rozpędzaniem się gospodarki podnoszono stopy procentowe, aby nie dopuścić do przegrzania. Zjawisko to jest tak oczywiste, że nikt chyba nie wyobraża sobie hossy bez regularnego podnoszenia stóp. Tak jest na całym świecie i nigdy nie będzie inaczej.

sobota, 13 lutego 2010

Jak wielka korekta?

Korekta była zapowiadana przez wszystkich analityków od maja. Cały czas wywoływano korektę, która nie chciała nastąpić. Jednomyślność nie wystarczyła. Oczekiwano na znaczący sygnał. Taki sygnał nastąpił z rynków światowych. Wytworzyła się tak fatalna atmosfera, że mogła przyprawić o gęsią skórkę najbardziej odpornego inwestora. Zarządzający aktywami rzucili na rynek chyba wszystko, co mieli z W20. Na pewno czekali na ten moment, wszakże na kontraktach można było dzięki temu zarobić.

Zastrzeżenie

Treści zawarte w blogu są wyłącznie wyrazem osobistych poglądów autorów i w żadnym wypadku nie mogą być odebrane w kategorii rekomendacji w rozumieniu przepisów Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 r. w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, lub ich emitentów (Dz. U. z 2005 r. Nr 206, poz. 1715).

Jednocześnie wyrażamy pogląd, iż każda inwestycja winna być oparta o wizję inwestora. Inwestowanie bez takiej wizji naraża na otrzymanie kopa od rynku.