Korekta była zapowiadana przez wszystkich analityków od maja. Cały czas wywoływano korektę, która nie chciała nastąpić. Jednomyślność nie wystarczyła. Oczekiwano na znaczący sygnał. Taki sygnał nastąpił z rynków światowych. Wytworzyła się tak fatalna atmosfera, że mogła przyprawić o gęsią skórkę najbardziej odpornego inwestora. Zarządzający aktywami rzucili na rynek chyba wszystko, co mieli z W20. Na pewno czekali na ten moment, wszakże na kontraktach można było dzięki temu zarobić.
Co na to szeroki rynek?
Zarówno sW80, jak i mW40 nie podjęły próby wybicia z trendu horyzontalnego. Mam wrażenie, że nie było sprzedających.Ogólna sytuacja jest taka, że o ile do maja większość spółek rosło w podobnym tempie, to po tym okresie nastąpiło rozwarstwienie. Niektóre weszły w korektę, inne w horyzont, natomiast fundamentalnie atrakcyjne kontynuowały wzrosty. Sumarycznie szeroki rynek po pewnym okresie wszedł w szeroki horyzont. Oceniam to jako okres akumulacji. W ostatnim okresie nastąpiło również delikatne wzmocnienie segmentu średnich spółek, które wcześniej były pomijane.
Co dalej z Wig20?
Oficjalnie analitycy dają umiarkowane prognozy korekty, czyli spadek indeksu Wig20 o 20-40%. Nikt nie da skrajnych prognoz, aby nie zrobić lapsusa. Natomiast prywatnie, prognozują spadek Wig20 w rejon 1000 pkt. Również na świecie prawie wszyscy oczekują drugiego dna kryzysu. Mamy kompletną jednomyślość w przewidywaniu kryzysu i pękaniu baniek spekulacyjnych. Każdy, nawet drobny inwestor wie, gdzie umiejscowione są te bańki które nie mogą pęknąć.
Obecny spadek Wig20 nie jest większy od poprzednich minikorekt.
Osobiście uważam, że na głębszą korektę jest jeszcze za wcześnie. Mamy formację V i zbyt małą drogę przebyliśmy, aby wywołać poważniejszy ruch spadkowy. Również fundamentalna wycena wskazuje, że od 18 lat spółki nie były tak nisko wyceniane. Sytuację tą zaciemnia fakt, że w Wig20 skumulowane są spółki, które mają zdecydowanie gorsze perspektywy niż cała reszta rynku.
Czy zarządzający są w stanie przedłużyć korektę? Jest to możliwe, w przypadku zdecydowanej ich determinacji. Obrońcy rynku zmniejszyli koncentrację długich pozycji w kontraktach.
Ciekawostką jest wykazywanie zdecydowanie odwrotnej korelacji naszego indeksu do reszty świata przez ostatnie 2 sesje. Przez lata obserwowałem takie dziwne zajazdy. Zawsze odczytywałem to jako sposób wejścia na rynek i z reguły bywało to początkiem silnych wzrostów. Podobną sytuację mieliśmy w kwietniu 2003. Byłem wtedy jedynym inwestorem w biurze maklerskim, który utrzymywał średnioterminowo długie pozycje.
Ciągle oceniam obecny ruch korekcyjny jako mało istotny i bez względu na sytuację nie zamierzam wychodzić z rynku. Takie podejście od maja 2009 dawało każdemu wyjątkowo dobre rezultaty i żadna korekta mu tego nie odbierze.
Podtrzymuję również prognozę, że jeśli nadejdzie korekta, to przyjmie kształt korekty pędzącej, chociaż wynika to bardziej z mojej prywatnej oceny. Taka korekta jest idealna do gry na kontraktach.
Pozdr
topol2
sobota, 13 lutego 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Zastrzeżenie
Treści zawarte w blogu są wyłącznie wyrazem osobistych poglądów autorów i w żadnym wypadku nie mogą być odebrane w kategorii rekomendacji w rozumieniu przepisów Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 r. w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, lub ich emitentów (Dz. U. z 2005 r. Nr 206, poz. 1715).
Jednocześnie wyrażamy pogląd, iż każda inwestycja winna być oparta o wizję inwestora. Inwestowanie bez takiej wizji naraża na otrzymanie kopa od rynku.
Jednocześnie wyrażamy pogląd, iż każda inwestycja winna być oparta o wizję inwestora. Inwestowanie bez takiej wizji naraża na otrzymanie kopa od rynku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz