Proponuję zwrócić uwagę na fakt, którego nikt nie skomentował. 19 marca, w dniu wygasania instrumentów pochodnych w ostatniej godzinie obroty wyniosły 3,2 mld zł. Instytucja którą podejrzewano o manipulację dokonała obrotu o wartości 0,58 mld , czyli niewiele. Kto więc zrobił obroty na pozostałe 2,6 mld zł? Podejrzewam, że zarówno OFE jak i TFI mają zakaz przyłączania się do pompowania rynku. Fundusze wszelakie są dla ich właścicieli żyłą złota i w głowie się nie mieści aby ich udziałowcy pozwolili swoim zarządzającym na jakąś aferę, co mogłoby skutkować nawet utratą koncesji.
Czy nie mamy do czynienia z wykorzystaniem tego zwiększonego obrotu na wejście w rynek? Każdy chyba widzi, jak wiele wielkich graczy jest zainteresowanych naszym rynkiem. Ciekawe jest to, że wszyscy uczestnicy spodziewają się od dawna korekty, czyli zmniejszają pozycje. Kto więc kupuje? Kupują ci, którzy są całkowicie niewidoczni i muszą mieć duży kapitał, skoro zbierają całą podaż.
Jeden rzut oka na rynek chiński przez pryzmat giełdy w Szanghaju- B-Shares. Jest to szczególna giełda, gdyż została stworzona tylko z myślą o inwestorach zagranicznych i sami Chinczycy nie mają zezwolenia na inwestowanie na tej giełdzie. Handlują tam duże instytucje i gracze zachodnich rynków. Nie można więc podejrzewać, że rynek jest napompowany przez nieświadomych miejscowych graczy.
Jak można zauważyć na wykresie, rynek jest całkowicie nieskorelowany z rynkami światowymi. Największe wzrosty miały miejsce w latach 2000-2001, czyli w okresie kiedy na świecie panowała bessa. Natomiast spadki zakończyły sięz początkiem 2006, czyli w momencie, kiedy hossa na świecie była w pełnym biegu. Zielona linia, to poziom 240 pkt, jaki został wyznaczony w maju 2001, czyli 9 lat temu. Wtedy prawdopodobnie mieliśmy do czynienia z przewartościowaniem rynku. Obecny poziom indeksu B-Shares jest prawie taki sam. Czy coś zmienilo się od maja 2001? Troszkę. PKB Chin wzrósł w tym czasie prawie trzykrotnie. Zwracam uwagę, że gdy my mamy 5% wzrost PKB, to nasze firmy giełdowe z reguły notują wzrost przychodów ponad 30%. Ile więc urosły w tym czasie chińskie firmy? 10,20 razy?
Indeks B-Shares jest natomiast na tym samym poziomie co 9 lat temu. Jak długo to potrwa? Czy sprężyna nie jest dostatecznie napięta?
Czego należy oczekiwać za 5 lat? PKB Chin winien w tym czasie wzrosnąć o 100%. To nie jest prognoza. To jest fakt, którego w żaden sposób nie da się uniknąć. Są jeszcze Indie.Będą zawirowania na rynku towarowym. Istnieje możliwość wystąpienia wielkich baniek spekulacyjnych, szczególnie na rynku miedzi, gdzie cykl inwestycyjny w zwiększenie produkcji jest niesamowicie długi. Proszę zwrócić uwagę, że jeden niewielki czynnik, czyli susza w Indii spowodowała spekulacyjny trzykrotny wzrost cen cukru. Teraz jednak cena dochodzi do realnego poziomu.
Dziwi zatem fakt, że świat jest ślepy i nikt w chwili obecnej nie myśli o rozwiązaniu problemów, które są nieuniknione za parę lat. Aż strach pomysleć, jakie problemy mogą się narodzić.
Na rynku walutowym szykuje się zmiana trendu na parze Eu/$. Obecne niewielkie odbicie prawdopodobnie przerodzi się w trwały trend wzmocnienia euro.
Ponownie zwracam uwagę, że jedynie twarde inwestowanie bez strachu o korektę daje właściwe rezultaty. Przecież od maja, czyli od momentu kiedy ciągle głosi się korektę, można było osiągnąć największe zyski.
Tego życzę wszyskim
topol2
sobota, 27 marca 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Zastrzeżenie
Treści zawarte w blogu są wyłącznie wyrazem osobistych poglądów autorów i w żadnym wypadku nie mogą być odebrane w kategorii rekomendacji w rozumieniu przepisów Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 r. w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, lub ich emitentów (Dz. U. z 2005 r. Nr 206, poz. 1715).
Jednocześnie wyrażamy pogląd, iż każda inwestycja winna być oparta o wizję inwestora. Inwestowanie bez takiej wizji naraża na otrzymanie kopa od rynku.
Jednocześnie wyrażamy pogląd, iż każda inwestycja winna być oparta o wizję inwestora. Inwestowanie bez takiej wizji naraża na otrzymanie kopa od rynku.
Witaj Topol,
OdpowiedzUsuńciekawe spostrzeżenia, choć patrząc na wykres mam wrażenie że to indeks B-Shares spóźnia się za innymi indeksami...i po czasie nadrabia zaległości. Niemniej Chiny jedno, nasza giełda drugie, a co poniektóre spółeczki trzecie. Co myślisz o obecnych zawirowaniach na EFH? Mam na myśli porównanie obecnych zmian wartości fundamentalnych spółki ze zmianami cen akcji.
Witam,
OdpowiedzUsuńjak myslisz, kiesy nadejdzie korekta na u nas?
Marek Poznań
Co jak co ale z tym euro/USD to raczej bzdura. Co ma niby wskazywać na tą zmianę i umacnianie euro?
OdpowiedzUsuńWszystko cacy ale eurusd - namy ustalony trend od 4.12.2009, czyli w dół, co wcale nie jest w sprzeczności z giełdami gdzie jest w gore, cos jak ewolucja i wiara w boga, jedno moze zyc bez drugiego jako samodzielna teoria ale mogą egzystowac obok siebie wzajemnie sie nie wykluczając, chodzi o to ze umacniający sie dolores nie oznacza spadków na giełdach
OdpowiedzUsuńWitam wszystkich inwestorów
OdpowiedzUsuńMnie również podobają się analizy i spostrzeżenia Topola2. Myślę, że każdy powinien je z uwagą przestudiować.
Jednak jest pewne niebezpieczeństwo i ryzyko z tym związane. Na rynku zawsze trzeba być elastycznym. Nie można być ani wiecznym bykiem, ani wiecznym niedźwiedziem, trzeba być beznamiętnym realistą. Dlatego od Topola2 wymagałbym dodatkowego określenia, od którego momentu należy uznać, że Jego teorie i hossie staną się wątpliwe. Tak jak Tomasz Hońdo, kolejny piewca hossy, zawsze wskazuje poziomy wsparcia, przy których należy opuścić giełdę (pozbywając się akcji).
Następny temat, który mnie najbardziej interesuje, to akcje. Po trzykrotnym bankructwie skupiam się obecnie tylko na inwestowaniu w akcje. Ponieważ pracuję zawodowo, mam liczną rodzinę i namiętnie grywam w szachy, nie mam czasu na studiowanie obszernych raportów finansowych. A bez tego trudno zarobić większe pieniądze na naszej giełdzie. Fachowcy z funduszy inwestycyjnych wypatrzą każdą okazję dużo wcześniej przed przeciętnym inwestorem. A ja czytam raporty dopiero po opublikowaniu ich w "Parkiecie".
Dlatego jestem gotów zapłacić za fachowe analizy ciekawych spółek. Oczywiście niezbyt wygórowane stawki, bo jestem po raz kolejny na dorobku.
A widzę, że Topol2 ma podobne do mojego podejście fundamentalne. Przykładem jest ABMSolid, którego kupiłem po 8,21 gdy jego kapitalizacja wyniosła nieco ponad 60 mln zł. Obecnie przekracza 110 mln, a pomimo tego spółka ta jest nadal atrakcyjna fundamentalnie.
Kolego Topol2, do jakiego poziomu będziesz windował kurs ABM ?
Dlatego proszę Topola2, aby przemyślał mój pomysł z odpłatnym udostępnianiem analiz spółek.
Jeśli nie, to proponuję indywidualną wymianę nazw spółek znajdujących się w naszych portfelach.
Podaję więc mój adres e-mailowy:
aj57@o2.pl
i czekam na odzew
Pozdrawiam wszystkich
(zwłaszcza trzeźwo myślących)
witam,
OdpowiedzUsuńjako jeden z wielu kredytobiorcow, jestem ciekaw twojej opinii w dluzszym terminie na temat CHF/PLN
z gory dziekuje za odpowiedz
Troche przeginacie.
OdpowiedzUsuńSS
Z tym EFH to tak srednio.Brałem po 1,2 i uciekłem po 1,4. Firma jest niedowartościowana, a ja liczyłem na zmianę trendu związaną z wejściem dużych akcjonariuszy, którzy kupowali nową emisję po 2 zł. Jednak, gdy znikła szansa na jednego dużego, czyli na wezwanie, trzeba było wyrzucić.
OdpowiedzUsuńObecny impuls jest związany z IPO. Przy takiej ofercie 1$ idzie w IPO, a 3$ w rynek. Kiedy korekta? Impuls jaki się narodził musi dać możliwość, aby mW40 i sW80 przebyły swoją drogę. Skoro nie było to możliwe z poziomu 2500, to musi być to poziom znacznie wyższy. Winny być wcześniej sygnały. Jeśli próba korekty odbędzie się za wcześnie, to może okazać się, że korekty znowu nie będzie. Myślę jednak, że korekta będzie. Nie określam zanim nie ma sygnału, bo nie jestem prorokiem. Mam jednak oczekiwania, które są wszyskim znane.
Płatne doradztwo nie może być nawet rozpatrywane.
Zapomniałem o franku. Pozycję franka wyznacza strach. Strach jest duży. W momencie gdy hossa na świecie ulegnie utrwaleniu, strach zaczyna zanikać. Frank może tracić zarówno do euro jak i złotego. Myslę, że realny poziom franka jest gdzieś tam poniżej 2 zł.
OdpowiedzUsuńtaaa, a moja prognoza jest inna...
OdpowiedzUsuńwszyscy sa happy, mimo iz mamy umocnienie dolara
teraz juz wszyscy odtrabili odwrocenie trendu
a ja uwazam, ze dolar sie umacnial, a wszystko roslo, dolar sie dalej bedzie umacnial i jeszcze jakis czas bedzie sielanka
ale za jakis czas wszelkiej masci spekulanty to zaczna zauwazac i sie zacznie
trzeba jeszcze poczekac na nowy dolek na eurusd, albo moze i nawet na zejscie do 1.3, albo ponizej 1.3
dopiero wtedy otworza sie oczy
dodatkiem beda fatalne dane makro, bo ostatnio jakos wychodza kiepskie dane ale wszyscy to ignoruja
a dane beda coraz gorsze... to tez zaczna zauwazac...
jeszcze jedno: baltic dry index jest na poziomie ok. 3000 punktow, a maksa mial na niespelna 12000
OdpowiedzUsuńa to ze miedz drozeje to co z tego? co z tego ze ropa czy gieldy drozeja?
byl moment, ze ropa kosztowala 147 dolarow, i co? to bylo normalne? taka cena na skraju zalamania...
rosnie bo taka jest gielda, chciwosc i wolna gotowka pompuja wszystko
pozniej przychodzi rozczarowanie, zalamanie i pakiet antykryzysowy...
albo wskazniki nastroju konsumentow, sie rynki ciesza, ze wzroslo z 48 na 50 (to przyklad), indeksy o 1% w gore... a nikt nie pamieta, ze 2-3 lata temu ten sam indeks wynosil prawie 150 punktow