sobota, 20 marca 2010

Istotne rzeczy, czyli trochę historii.

Myślę, że historia ma teraz znaczenie. Zachowania ludzi nie zmieniają się od wieków. W czerwcu 1992 r po 2-miesięcznej obserwacji, zafascynowałem się giełdą. Otworzyłem rachunek. W tym momencie spotkałem w biurze maklerskim pewnego pana, który zlecał sprzedaż wszystkich akcji. Zapytałem go, czy warto, bo ceny są horrendalnie niskie. Odpowiedział mi, że on to obserwuje od początku i wie na pewno, że to będzie spadało zawsze. Wtedy właśnie rozpoczął się wzrost, który w konsekwencji wywindował Wig z poziomu 615 do 20 700. W pierwszych 2 miesiącach spotkałem 2 inwestorów, którzy tak jak ja oczekiwali niesamowitych wzrostów. Co stało się z nimi? Zarobili po 100% i zniknęli z rynku. Ten bardziej rozsądny wybrał pieniądze i kupił sobie Cinqecento. W marcu 1994 zakupiłem w hurtowni 50 książek M. Wojewódki, która doskonale odzwierciedlała sytuację, jaka panuje w szczycie hossy na nowym rynku. Żona pomagała mi, aby robić w tych książkach zakładki i podkreślać to, co jest ważne. Usiłowałem rozdawać te książki darmo. Nagle, okazało się, że ci którzy kierowali się wcześniej moim zdaniem nie chcieli ze mną rozmawiać. Niektórzy przyjęli książkę od niechcenia.
Na samym dnie bessy usiłowałem rozmawiać z ludźmi. Znowu nikt nie chciał ze mną rozmawiać. Wtedy jeden z nich powiedział mi: to już nigdy nie będzie rosło. Wpłynęło to na mnie, jak płachta na byka.
W każdym szczycie hossy pojawiają się ci sami ludzie, którzy chcą kupić, na ogół długoterminowo. Przetrzymują całą bessę, a gdy występuje pierwszy impuls hossy, już po 7-10% likwidują pozycje „ na zawsze”. To jest niesamowicie niewytłumaczalne. Na samym szczycie wszyscy chcą kupić, a na dnie mamy wyłącznie sprzedających.
Nieraz czytam zdanie:” kiedyś byłem laikiem, ale teraz zdobywam doświadczenie”.
To jest kłamstwo. Jeśli ktoś był mięsem armatnim na początku, to będzie tak zawsze, dokąd nie zacznie pracy od fundamentów. Rynek nikogo nie uczy, rynek ogłupia. Nic się nie powtarza, dlatego nigdy nie można mówić o doświadczeniu.
Jak się zachowują analitycy? Przez pierwszy rok hossy prawie wszyscy mówią, że jest to jedynie krótkotrwałe odbicie. Na ogół oczekują spadku o połowę poniżej poprzedniego dna.
Kieruję się przede wszystkim analizą techniczną NAT. Jednak analiza techniczna nie istnieje bez analizy fundamentalnej. Jeśli ktoś nie analizuje fundamentów, to nie wie dokąd idziemy.
Powtarzam jak mantrę: Nigdy dotąd nie przeżyliśmy tak niesamowitej bessy, kiedy firmy rozwijały się fundamentalnie. W poprzednich bessach, spadek obrotów firm odbywał się przy oprocentowaniu kredytów od 32% w górę. Teraz mamy zdecydowanie mniej, a za 4 lata będziemy pożyczać na 4-5%. To jest motyw główny. Towarzyszy temu niesamowity napływ kapitału. Wspomnę tylko o fakcie, że fundusz emerytalny z Norwegii zainwestował na GPW dopiero 2 mld złotych, a była decyzja, że mieli zainwestować 2 mld USD. To państwowy fundusz, dlatego mamy dane. Myślę, że są setki funduszy emerytalnych, które u nas inwestują, ale nie mają obowiązku informować, gdyż są prywatne, jak prawie wszystkie fundusze emerytalne na świecie.
Czego można oczekiwać?
Usłyszałem kuriozalne zdanie kogoś, który nagle stwierdził, że hossa się kończy. Niesamowite jest to, że wcześniej ani razu nie zauważył, że była hossa. Czyli kończy się coś, co nigdy nie istniało?
Około lata, stanie się faktem, że kryzys przestał istnieć. Oczywiste jest, że prawie wszyscy czekają na dalszy ciąg kryzysu. Naturą kryzysu jest fakt, że nikt go nie widzi. Dlaczego akurat teraz miały by się sprawdzić oczekiwania większości na dalszy ciąg kryzysu?
Lato będzie ujawnianiem niesamowicie dobrych perspektyw. Wtedy właśnie musi być pierońska korekta. Można jednak oczekiwać, że Wig20 nie spadnie poniżej 2 500 pkt.

Ponieważ post nie zawiera żadnych niesamowitych faktów które wystąpiły teraz na rynku, napiszę już za dwa dni.

Pozdr

                                                                          topol2

7 komentarzy:

  1. Panie topol2 gdzie najlepiej obserwować ludzkie nastroje dotyczące giełdy? Na forach internetowych, w telewizji, w gazetach?
    Pozdrawiam SS

    OdpowiedzUsuń
  2. Nastroje fluktuują. Zmienność jest niesamowita. Wartości fundamentalne są wskaźnikiem ważnym dla obserwacji.Podaję tylko jeden z wielu elementów:
    Na wiosnę 2007 miesięczne wpłaty do TFI oscylowały w granicach 5 mld zł miesięcznie. Tak gigantyczne wpłaty nie powodowały wzrostu fundamentalnego rynku. Można było obliczyć, że gdyby cały naród zaczął wpłacać wszysko co ma na giełdę, to można było oczekiwać wzrostu indeksów nawet o 5% zgodnie z zasadą stożka. Jeśli ktoś wcześniej zyskał2-3 tyś%, to taka perspektywa kazała totalnie uciekać. Tym bardziej, że wiele papierów było drastycznie przewarościowanych.
    Nie ma ogólnych zasad.
    Na szczytach zawsze panuje totalna głupota. Na dnie "inaczej".

    OdpowiedzUsuń
  3. Plus reklamy funduszy akcji w tv, na bilbordach. Wielu moich znajomych dało sie tak ubrać. W końcówce ostatniego trendu spadkowego banki rownież naginały na lokaty 10/11/12%. To dawało do myślenia.

    SS

    OdpowiedzUsuń
  4. witam,

    Pytanie może nie na temat, ale co Pan sądzi o MCI?
    Pozdrawiam,
    Rafał

    OdpowiedzUsuń
  5. Technicznie, papier stoi u progu wzrostów. Jest przełamanie formacji horyzontalnej. Spółka należy do średniaków, które stają się modne. Nie potrafię ocenić wartości fundamentalnej, gdyż spółka nie jest wybitnie transparentna. Nie mam ugruntowanego zdania. Nie obserwowałem jej dłużej. Posiada akcje spółek, które źle oceniam. To jest czyste subiektywne uprzedzenie. O2O posiadałem i wyszedłem na tym wyjątkowo dobrze. Teraz znowu O2O w trendzie wzrostowym. MCI sprzedawało O2O przy 5,70. Według mnie dobrze postąpili. Reszta aktywów wydaje się trochę wirtualna. Jednak nie sugeruj się moim zdaniem, gdyż nie obserwuję spółki dokładnie. Jest trochę za droga względem wartości księgowej. Zdecydowana większość innych funduszy jest wyceniana znacznie poniżej.

    OdpowiedzUsuń
  6. Topol pytanie jak wyjasnic zachowanie investa po podaniu rewelacyjnych wynikow, trudno szukac spolki ktora podala dobre wyniki i tak leciala, nawet spolki podajace zle wyniki rosly nastepnego dnia,

    OdpowiedzUsuń
  7. Chyba oczekiwano więcej. Poza tym, zachowanie się ich portfela w Ikw jest neutralne. Ciekawe jest, że mają trochę gotówki, trochę należności i zeo kredytów.

    OdpowiedzUsuń

Zastrzeżenie

Treści zawarte w blogu są wyłącznie wyrazem osobistych poglądów autorów i w żadnym wypadku nie mogą być odebrane w kategorii rekomendacji w rozumieniu przepisów Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 r. w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, lub ich emitentów (Dz. U. z 2005 r. Nr 206, poz. 1715).

Jednocześnie wyrażamy pogląd, iż każda inwestycja winna być oparta o wizję inwestora. Inwestowanie bez takiej wizji naraża na otrzymanie kopa od rynku.